
Mięśniowo-powięziowe punkty spustowe (bo to o nich dzisiejszy wpis)
są takimi małymi chochlikami w naszych ciałach, które są objawem tego, że coś
jest nie tak z naszym dbaniem o siebie, a jednocześnie stają się przyczyną
pogarszającego się samopoczucia i powstawania kolejnych punktów. Trigger Points
(TrP) są „supełkami” w naszym organizmie, które można wyczuć jako małe ziarenka
czy to ryżu czy to piasku czy jeszcze jakichś innych obłych maleństw. Jest
kilka teorii wyjaśniających (czy właściwie skoro są to tylko teorie –
próbujących wyjaśnić) powstawanie punktów spustowych. Ja najbardziej skłaniam
się do teorii kryzysu energetycznego. Nie zagłębiając się w szczegóły
odnośnie uwalniania
jonów wapnia, oddziaływania acetylocholiny i w jeszcze inne niespecjalnie
interesujące Cię rzeczy, można krótko powiedzieć, że punkty spustowe pojawiają
w miejscu występowania przeciążeń, które powodują zaburzenie krążenia krwi, a
co za tym idzie brak odpowiedniego odżywienie tkanek, co z kolei prowadzi do
dalszych zaburzeń i koło się zamyka.
Mięśniowo-powięziowe punkty
spustowe można najprościej podzielić na aktywne i utajone.
Aktywny MPPS dokucza nam cały czas; w
trakcie terapii, gdy terapeuta go dotknie, uczucie bólu będzie dla nas znajome,
najczęściej to będzie właśnie ten ból, który sprowadził nas na wizytę;
Utajony MPPS daje się we znaki tylko w
momencie jego stymulacji, na co dzień nie mamy pojęcia o jego istnieniu.
Cechą
charakterystyczną obu tych typów TrP jest ból, który może albo promieniować w
odległe rejony ciała bądź rozlewać się dookoła tego punktu. Co ciekawe, dane
punkty spustowe mają u każdego bardzo zbliżone rejony rzutowania, co pozwoliło
stworzyć mapy punktów spustowych, które można sobie prosto wygooglować mapy punktów spustowych
Taka
mała (a właściwie jej praktyczny brak) zmienność osobnicza jest fenomenem w świecie
pracy z ciałem, gdzie ludzie przychodzący z takimi samymi dolegliwościami mają
najczęściej ich zupełnie inne przyczyny.
Warto tutaj jeszcze wspomnieć o
miejscach, które przy dotyku bolą, ale nie rzutują bólu w inne rejony ciała.
Najczęściej można się spotkać ze stwierdzeniem, że są to po prostu miejsca
wrażliwe (Tender Points) i nie są one punktami spustowymi, tylko np. jest tam
zwłókniała czy w jakiś sposób uszkodzona tkanka, ale część terapeutów nazywa
takie miejsca embrionalnymi punktami
spustowymi, z których dopiero powstanie utajony bądź aktywny punkt spustowy.
Źródła:
L. Chaitow, S.Fritz - "Masaż Leczniczy. Bóle głowy i górnego odcinka kręgosłupa", wyd. Elsevier Urban & Partner Wrocław, 2010r;
L. Chaitow i inni - "Zaawansowane techniki terapii tkanek miękkich. Techniki nerwowo-mięśniowe",wyd. Elsevier Urban & Partner Wrocław, 2012 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz