poniedziałek, 6 marca 2017

Rusz głową, czyli strefy Heada

               
                Jakiś czas temu na facebookwym fanpage obiecałem wpis, w którym opowiem o sytuacji pewnej pani, której groziła amputacja nogi, a przerwanie błędnego koła dysfunkcji ją przed tym uratowało. Ale zanim dojdziemy do tej historii, trzeba troszkę opowiedzieć o unerwieniu segmentarnym, aby zrozumieć cóż to takiego działo się w ciele tej kobiety.

                Na układ nerwowy człowieka składa się m.in. 31 par nerwów rdzeniowych odpowiedzialnych za unerwienie obwodowe ciała człowieka. Nerwy te dzieląc się potem na mniejsze i większe gałęzie unerwiają skórę, mięśnie oraz narządy wewnętrzne. Jak widać, jeden nerw odpowiada za unerwienie całkiem sporej części ciała i to na różnych poziomach. Dzięki temu można np. na plecach odczytać z jakimi narządami wewnętrznymi pacjent może mieć problem – odbywa się to na zasadzie łuku odruchowego, gdzie narząd wewnętrzny podrażnia układ nerwowy, a to z kolei odbija się na innych elementach unerwionych przez ten sam nerw, np. żołądek unerwiony jest przez nerw wychodzący na poziomie między 6 a 7 kręgiem piersiowym i w tym rejonie (czyli dolnego kąta łopatki) po lewej stronie ciała znajduje się strefa rzutowania objawów jego problemów. Miejsca takie nazywa się punktami maksymalnymi, rozpoznać je można np. przez zmianę konsystencji tkanki, opuchliznę, ocieplenie, uwrażliwienie czy zwiększoną wilgotność bądź temperaturę ciała. Zależność ta oczywiście działa w dwie strony – wzmożone napięcie w tym rejonie bądź zablokowany ruch kręgów w segmencie Th6-Th7 może  skutkować rzutowaniem objawów do żołądka. Wtedy osoba taka chodzi od gastrologa do gastrologa, każdy robi badania, rozkłada ręce i stwierdza nerwicę żołądka. A wystarczy przyjść na masaż ;)
                Jest to oczywiście bardzo pobieżne dotknięcie tematu, bez zagłębiania się w układy autonomiczne, współczulne, czy przywspółczulne – opisałem tu po krótce najważniejsze rzeczy, które trzeba wiedzieć, aby zrozumieć co zaszło w życiu Elizabeth Dicke – zasłużonej dla wielu fizjoterapeutki, twórczyni manipulacji tkanki łącznej. Jeśli ktoś jest bardziej zainteresowany tematem przesunięć odruchowych, to zachęcam do lektury związanej z unerwieniem segmentarnym, strefami heada czy rozwojem układu nerwowego człowieka – tam dowie się co to są dermatomy, miotomy, sklerotomy (czy jeszcze wcześniej somity czy cewa nerwowa) i zrozumie (albo i nie) dlaczego jest jak jest.
                A teraz wracając do Pani Dicke – w 1930 roku zauważyła, że pociąganie skóry oraz leżących pod nią tkanek miękkich w okolicy lędźwi nie tylko przynosi ulgę w jej bólach pleców, ale również poprawia krążenie w nodze. Miało to dla niej ogromne znaczenie, gdyż cierpiała na poważne zaburzenia krążenia tętniczego w kończynie dolnej i groziła jej amputacja. Dlaczego taka terapia jej pomagała? Otóż okolica pośladkowa pokrywa się ze strefą unerwienia dla krążenia tętniczego nóg i na wspomnianej wcześniej drodze odruchowej chwyty terapeutyczne stosowane w tej okolicy wywierały wpływ na naczynia krwionośnie. W podobny sposób poradziła sobie z zaburzeniami pracy żołądka.
                Mamy tutaj przykład powstania błędnego koła, gdzie problemy naczyniowe wpływały na układ nerwowy, ten z kolei powodował ból w określonej części pleców, obrzmienie i zaburzenie odżywiania tkanki w tamtej okolicy ciała, co z kolei znów wpływało na układ naczyniowy. Przerwanie tej pętli poprzez obniżenie pobudzenia układu nerwowego doprowadziło do przywrócenia równowagi w organizmie.
               


Grafika: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/20/Dermatoms_(re-labeled).svg/250px-Dermatoms_(re-labeled).svg.png

1 komentarz: